Fokusing – ogniskowanie uwagi na ciele

Angielskie słowo fokusing można przetłumaczyć jako: skupienie, ogniskowanie uwagi, ustawianie ostrości, i dotyczy techniki pracy ze sobą, polegającej na zwróceniu uwagi na to, co dzieje się w ciele, na poziomie doznań fizycznych i emocji, na dostępie do intuicyjnej wiedzy ciała. Tej wiedzy, którą bardziej się odczuwa, niż wyraża słowami.
Amerykański filozof i psychoterapeuta Eugene T. Gendlin (1926-1917) opublikował w 1978 roku książkę „Fokusing”, która opisuje tę metodę, a w 1985 roku założył The Focusing Institute, aby spopularyzować tę technikę.


Tłumaczenie: Piotr Kawecki

Oto fragment wyjaśniający technikę:

Wewnętrzny akt skupienia można podzielić na sześć głównych pod-akcji lub ruchów. Gdy zdobędzie się więcej praktyki, nie trzeba myśleć o nich jako o sześciu oddzielnych częściach procesu. Myślenie o nich jako o oddzielnych ruchach sprawia, że proces wydaje się bardziej mechaniczny niż jest – lub będzie dla ciebie później. Podzieliłem w ten sposób proces, ponieważ nauczyłem się przez lata eksperymentowania, że jest to skuteczny sposób nauczania fokusingu ludzi, którzy nigdy wcześniej tego nie próbowali.
Pomyśl o tym rozdziale jedynie jako o podstawowym podręczniku. W miarę postępów książki, w uzupełnieniu, dodamy do tych podstawowych instrukcji, podejście do nich z innych stron. W końcu – być może nie tylko raz – przeżyjesz coś, co zmieni cię w środku.
Zacznę od przedstawienia instrukcji fokusingu w krótkiej formie, w rodzaju instrukcji obsługi. W następnym rozdziale przejdziemy przez sześć ruchów w bardziej szczegółowy sposób, zatrzymując się, aby wyjaśnić je i rozwinąć.



FOKUSING – INSTRUKCJA OBSŁUGI

1. Oczyszczenie przestrzeni
Poproszę Cię o bycie w ciszy, tylko dla siebie. Poświęć chwilę, aby się zrelaksować.
W porządku – chciałbym abyś  teraz zanurzył się w sobie, zwrócił uwagę do wewnątrz, do środka swojego ciała, być może do brzucha lub klatki piersiowej. Zobacz teraz, co tam się dzieje, gdy zapytasz siebie:
– „Jak się ma moje życie?”
– Co dla mnie jest teraz najważniejsze?
Poczuj to w swoim ciele. Pozwól odpowiedziom wyłaniać się powoli z tego odczucia. Kiedy pojawia się jakaś troska, NIE WCHODŹ TAM DO NIEJ. Odsuń się, powiedz: – „Tak, jest tam, czuję to.” Niech będzie trochę miejsca między tobą, a tym. Potem zapytaj, co jeszcze czujesz. Jeszcze raz zaczekaj, i poczuj. Zwykle jest kilka rzeczy.*
* (Niekiedy jednak, jak tylko zwracamy uwagę na swoje wnętrze, napotykamy w środku chaos i wielkie zmartwienie. W takich przypadkach, Gendlin poleca różne metody,
np., by te problemy spakować do pudełek, a pudełka odsunąć od siebie lub  odłożyć na półkę na później.)


2. Doznanie
Z tego, co przyszło, wybierz jeden osobisty problem, ten, na którym się skupisz.
NIE WCHODŹ DO WEWNĄTRZ. Zachowaj dystans od niego.
Oczywiście jest wiele części tej jednej rzeczy, o której myślisz – zbyt wiele, by myśleć o każdej z osobna. Ale możesz poczuć to wszystko razem. Zwróć uwagę w miejsce, gdzie zwykle to czujesz, i tam w środku, możesz poczuć, jak odbierasz cały ten problem. Pozwól sobie poczuć niejasne ogólne doznanie tego wszystkiego.

3. Uchwyt
Jaka jest jakość tego niejasnego doznania? Pozwól, by słowo, fraza lub obraz powstały z samego odczuwania. Może to być określonej jakości słowo, takie jak: ciasno, lepki, przerażający, zablokowany, ciężki, podrygujący, albo jakaś fraza lub obraz. Pozostań z tą odczuwaną jakością, aż określenie dokładnie się dopasuje.

4. Rezonowanie – kolejne dopasowanie
Przechodź naprzemiennie pomiędzy doznaniem a słowem (frazą lub obrazem). Sprawdź, czy mają zgodny rezonans. Zobacz, czy jest jakiś sygnał płynący od ciała, który pozwala ci wiedzieć, że to dopasowanie jest odpowiednie. Aby to zrobić, musisz jednocześnie wyczuwać zarówno doznanie, jak i słowo.
Pozwól doznaniu zmieniać się, a jeśli tak, to także słowu lub obrazowi, aż do momentu, kiedy ta cecha jest dokładnie uchwyconą jakością odczuwanego doznania.

5. Pytanie
Teraz zadaj pytanie:
– „Co to jest, o tym całym problemie, co sprawia, że ta jakość (którą właśnie nazwałeś lub przedstawiłeś) jest właśnie taka?
Upewnij się, że jakość jest ponownie wyczuwalna, świeżo, żywo (nie tylko, jako zapamiętana wcześniej). Kiedy znowu tu jest, zastukaj do niej, dotknij ją, bądź z nią w kontakcie, pytając:
– „Co sprawia, że cały mój problem jest tak. . . . . . . . ?”
Albo pytasz:
– „Co w tym doznaniu jest. . . . . . . . ?”
Jeśli uzyskasz szybką odpowiedź, ale bez fizycznego poczucia zmiany w odczuwalnym doznaniu, po prostu pozwól na taką odpowiedź. Powróć uwagą do swojego ciała i ponownie znajdź odczuwane doznanie. Następnie ponów pytanie.
Bądź z tym doznaniem, aż do momentu, gdy pojawi się jakieś przesunięcie, z lekkim "poddaniem się” lub uwolnieniem na poziomie ciała.

6. Przyjmowanie
Przyjmuj wszystko, co przychodzi z przesunięciem w przyjazny sposób. Pozostań w tym przez jakiś czas, nawet jeśli jest to tylko niewielkie uwolnienie. Cokolwiek się stanie, jest to tylko jedna zmiana; po niej będą następne. Prawdopodobnie będziesz to kontynuował, ale pozostań tutaj jeszcze przez kilka chwil.

JEŚLI PODCZAS PRZEDSTAWIONEJ POWYŻSZEJ INSTRUKCJI SPĘDZIŁEŚ TROCHĘ CZASU, WYKRYWAJĄC
I DOTYKAJĄC NIEJASNEGO CAŁOŚCIOWEGO DOZNANIA CIAŁA TEGO PROBLEMU, TO BĘDZIE ZNACZYŁO, ŻE ZROBIŁEŚ FOKUSING.
Nie ma znaczenia, czy nastąpiło przesunięcie w ciele. To przychodzi samo. Nie kontrolujemy tego.

*  *  *

OPOWIEŚĆ O "TRYWIALNYM PROBLEMIE"

Zobaczmy ruchy ogniskowania w działaniu.
Kobieta, która opisała to doświadczenie, jest mniej więcej po dwudziestce. Nazwę ją Peggy. Ona i jej mąż – nazwę go John – mieszkają na przedmieściach. On, pracuje dla banku, gdzie ma realną szansę zostać dyrektorem wykonawczym. Peggy pracuje w niepełnym wymiarze godzin jako nauczyciel w gimnazjum. Status niepełnego wymiaru godzin jest konieczny, ponieważ musi opiekować się pięcioletnim synem.

Pewnego wieczoru John wrócił do domu radosny. Prezes banku wyraźnie mu zakomunikował, że bank ma pewne plany rozwoju, i że on, John, jest uważany za kluczowy element tych planów. W swoim podekscytowaniu, opowiadając o tym Peggy, John zrzucił w kuchni talerz, a ten rozbił się. To była jej najlepsza porcelana. Peggy wybuchła nagłą wściekłością, wybiegła ze łzami w oczach i odmówiła podania obiadu.

Była zaskoczona i zdenerwowana własnym wybuchem. Robienie burzliwych scen nie było jej normą.
Siedziała samotnie w sypialni i próbowała poskładać się do kupy, wykorzystując wszystkie znane jej metody, z których wszyscy korzystamy i które rzadko działają. Początkowo próbowała odrzucić ten problem, jako "trywialny", jak gdyby miała nadzieję, że zdoła go umniejszyć.
– „Rozbił więc kosztowny talerz”, – powiedziała do siebie ze złością.
– „Czy jestem aż tak głupia, by być tym zasmucona? Cholerny talerz nie jest aż tak ważny w moim życiu, i mogę go zastąpić... .”
To nie zadziałało. Rozstrojone uczucie nadal istniało. Później Peggy próbowała to rozgryźć:
– „Cóż, w ciągu ostatnich kilku dni byłam bardzo wyczerpana,” – powiedziała sobie.
– „Pozwoliłam, by szkolna praca zwaliła się na mnie, musiałam kłaść się późno, sprawdzając te wszystkie papiery, Nie miałam dość snu… Jasne, to musi być to, nic dziwnego, że jestem nerwowa.”

Brak wyników. To, co powiedziała sobie Peggy, mogło być prawdą, ale w środku nic się nie zmieniło. Zdenerwowanie, uczucie irytacji pozostało w tym samym miejscu.

W końcu zdecydowała się spróbować fokusingu. Ćwiczyła to przez kilka lat i była w tym całkiem dobra – była w pewnym sensie "biegła", tak jak można mówić o biegłości w znajomości języków. Nie przeniosła się przez sześć ruchów fokusingu jeden po drugim, jak to powinien zrobić początkujący, ale przebiegła przez nie jednym ruchem. Odtwarzając tutaj jej doświadczenie, będę jednak wskazywać różne ruchy, abyśmy mogli zobaczyć, jak się przesuwała z miejsca na miejsce.

Przygotowanie
Zaczęła od uzyskania jak największej wygody, usuwając wszystkie niepotrzebne fizyczne podrażnienia, które mogły maskować to, co jej ciało chciało jej powiedzieć. Umyła twarz, ponieważ poczuła gorąco i swędzenie od płaczu.
Zdjęła buty, wsparła poduszkę o wezgłowie łóżka i oparła się o nią.

Pierwszy ruch: zrobienie przestrzeni
Odłożyła wszystkie swoje problemy na bok, jak gdyby robiąc sobie miejsce w zabałaganionym schowku.
– „Dlaczego nie czuję się teraz komfortowo?” Cóż, jest jeszcze ta wielka kupka papierów do dokończenia, które muszę jeszcze skończyć, i jest problem z tym, że Jeff został odesłany do domu z przedszkola. I oczywiście jest ta nowa historia z tym potłuczonym talerzem.”
Odepchnęła wszystkie te problemy na pewną odległości od siebie. Wiedziała, że nie pozwoli im odejść. Ale będąc praktykującym fokuserem wiedziała też, że może dać sobie trochę spokoju, z dala od nich.

Drugi ruch: Doznanie zmysłowe
Teraz zwróciła uwagę na problem, który w tym momencie wydawał się najgorszy: burzliwa scena z tym rozbitym talerzem. Z premedytacją unikała prób decydowania czegokolwiek na ten temat, próby analizy, rozwiązania. Po prostu szukała poczucia tego.
Zapytała:
– „Jakie jest to całe uczucie?”
A potem pozwoliła niejasnemu doznaniu przyjść do niej na swój własny sposób, coś – dużego, niejasnego, na początku bezkształtnemu, pozbawionemu słów, by to opisać, bez wyraźnych etykiet i znaków identyfikacyjnych.
Nie była zniecierpliwiona tą bezforemnością. Nie wymagała, aby się ukonkretniło. Nie próbowała też wymusić identyfikacji:
– „O tak, oczywiście, to dziwne uczucie musi tym być”.
Po prostu pozwoliła, by zaistniało na swój własny sposób przez dłuższy czas, może pół minuty.

Trzeci ruch: Znalezienie uchwytu
Teraz bardzo delikatnie zapytała, jaka jest jakość odczuwalnego doznania. Chciała pozwolić, by odczuwalne było samo określenie lub przyzwolić, by obraz wyłonił się i dopasował.
Znowu unikała analiz, auto-komentarzy, założeń i dedukcji. Chciała, by odpowiedź wypłynęła się z samego uczucia, a nie z zagmatwanego bałaganu w jej umyśle.
W trzecim ruchu, słowo, fraza lub obraz – jeśli dokładnie pasuje – zapewnia "uchwyt" w odczuwanym doznaniu. Wtedy można często poczuć pierwszą zmianę, pierwszy ruch wewnętrzny (czasem tylko cień ruchu), który mówi, że to prawda.
Jak to często bywa, prawie równocześnie wykonywała ruchy fokusingu. Złapała słowo (ruch trzeci), sprawdziła je (czwarty) i zapytała odczuwane doznanie; jakie to jest (piąty).
Używając więcej słów niż ona sama, powiedziałbym to w ten sposób. Zapytała:
– „Co w tym jest najgorsze?”
Powróciło uczucie:
– „Złość na Johna”.
Kolejne pytanie:
– „Za rozbicie talerza?”
Bezsłowna odpowiedź:
– „Nie. Talerz nie ma z tym nic wspólnego, gniew jest z powodu jego radości, tego, jak promieniował pewnością, co do swojej przyszłości.”
W ten sposób problem się zmienił. Wewnętrzna zmiana była oczywista.
Przyjęła to w pełni i wyczuwała to w kółko, czując, jak zmiana zachodzi w jej ciele. Kiedy jej ciało skończyło się zmieniać, kontynuowała.
Taka zmiana może nastąpić w dowolnym momencie podczas fokusingu. Przyjmujesz to i kontynuujesz kolejną rundę.
Znowu poczuła to odczucie, teraz w zmieniony sposób, w jaki cały problem tkwił w jej ciele.
– „Jego radość…, jakie jest teraz całościowe tego doznanie?”
Czekała. Nie próbowała wymuszać słów z tego doznania. Siedziała cierpliwie i pozwalała, by wyczuwane odczucie samo mówiło za siebie (znowu drugi ruch).
Próbowała wyczuć jego jakość, niewyraźny dyskomfort całej rzeczy i uzyskać "uchwyt" na tej jakości (ponownie trzeci ruch).
Przyszło słowo: „Zazdrosna”.

Czwarty ruch: Rezonowanie
Peggy wzięła słowo "zazdrosna” i sprawdziła to wbrew odczuwanemu odczuciu.
– „Zazdrosna, czy to właściwe słowo, czy to jest t uczucie?” Odczuwane doznanie i słowo najwyraźniej były ścisłe, ale nie idealne. Wydawało się, że wyczuwane doznanie brzmi:
– „To nie jest dokładnie zazdrość. Gdzieś tam jest zazdrość, ale…”
Próbowała "rodzaju zazdrości" i dostała mały ruch i oddech, który dał jej do zrozumienia, że to wystarczy, jako uchwyt w odczuciu. Zrobiła to ponownie i…, tak.

Piąte poruszenie: Zadawanie pytań
Pytając teraz, zapytała bezpośrednio to wyczuwane odczucie:
– „Jakiego rodzaju jest to zazdrość? Co w tym całym temacie sprawia, że jestem zazdrosna?”
Pozwoliła, by pytanie dotarło do niejasnego odczucia i lekko się poruszyło.
– „Co to jest?” Zapytała prawie bez słów.
A potem, nagle, przyszła zmiana.
– „Rodzaj zazdrości…, uh… to bardziej, jak… uczucie, że zostałam z tyłu."
– „Ach!” To "ah!" przyszło z dużym, satysfakcjonującym poczuciem przesunięcia. Ciało Peggy mówiło jej, że jest niezadowolona z faktu, że jej kariera została przerwana.

Szósty ruch: Odbieranie
Kiedy starała się pozostać z ulgą tej zmiany, musiała chronić ją przed głosami, które wkrótce ją zaatakowały.
– „Nie powinnaś czuć się w ten sposób.”
– „Masz szczęście, że masz pracę nauczyciela.”
A także: – „Jak masz zamiar poprowadzisz swoją karierę?”
– „Wiesz, że nic nie możesz z tym zrobić.”
Peggy odepchnęła te wszystkie głosy na bok.
– „To wszystko musi poczekać”, – powiedziała. I wróciła, żeby wyczuć nowe otwarcie.
– „Pozostawanie w tyle…, czy wciąż mogę to odczuć? …O tak, znowu jest, tak…, to prawda…, tak się czuję.”

ROZWAŻ KOLEJNĄ RUNDĘ
Ale ta jakość – poczucie pozostania w tyle – była tylko czubkiem góry lodowej. Peggy chciała sprawdzić, czy może to doprowadzić do większej zmiany i przesunięcia.
Wróciła więc ponownie do cyklu ruchów skupienia:
– „Co to za pozostawanie w tyle? Co naprawdę jest w tym dla mnie? Co jest najgorsze?”
Ta sesja fokusingu trwała może dwadzieścia minut. Kiedy było już po wszystkim, Peggy poczuła się niezwykle odświeżona. Kształt jej problemu się zmienił, więc i ona się zmieniła. Ona i John rozmawiali spokojnie o swoim życiu i przyszłości.
Rozbity talerz został zapomniany. Ta jedna sesja fokusingu nie spowodowała zniknięcia problemu Peggy dotyczącego macierzyństwa, ale rozpoczęła serię korzystnych w niej zmian. Dalsze sesje powiedziały jej więcej o sobie i pomogły jej wydostać się z miejsca, w którym utknęła.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Gaya Hendricksa nauka kochanie siebie

Niedominująca ręka Lucii Capacchione